Aikido najelegantszą ze sztuk wojennych, czyli o japońskich sztukach walki w Polsce
Kiedyś pisaliśmy o pewnym Japończyku, który odwiedził nasze strony pod koniec XIX w. Innym razem popełniliśmy artykuł o japonizmach w języku polskim z perspektywy chronologizacyjnej, który ukazał się w znakomitym Opuscula Iaponica et Slavica. Spośród opisywanych wyrazów wyodrębniliśmy grupę tematyczną ‘nazwy sztuk walki’. Dziś chcielibyśmy pokrótce zwrócić uwagę na to zagadnienie.
Zanim jednak to zrobimy – kilka faktów historycznych. Początek oficjalnych stosunków dyplomatycznych polsko-japońskich miał miejsce w okresie międzywojennym, kiedy polski rząd został uznany za legalny przez Japonię 22 marca 1919 r. Od tego czasu oba kraje współpracowały na różnych polach, np. gospodarczym, wywiadowczym, kulturalnym i naukowym. W międzywojniu wywiad japoński gromadził w Polsce informacje na temat ZSRR i Niemiec. Podczas II wojny światowej wywiady obu państw współpracowały pomimo oficjalnego statusu wrogów. W miarę pogłębiania współpracy oraz rozwoju nowoczesnych kanałów komunikacji, do Polski zaczęły przenikać rozmaite japońskie osobliwości kulturowe, a niektóre trafiały na podatny grunt. Jedną z nich były sztuki walki.
Japońskie sztuki walki cieszą się w Polsce dużą popularnością. Dotychczasowe badania lingwochronologizacyjne poświęcone japońskim zapożyczeniom w polszczyźnie wykazały, że słownictwo związane ze sztukami walki rodem z kraju samurajów w większości przypadków zagościło w języku polskim dopiero po roku 1945. Najmłodszym w rozpatrywanej grupie wyrazem okazało się aikido, wedle naszych danych występujące w tekstach dopiero od 1975 roku. Czasopismem, w którym zamieszczono tekst najwcześniej odnaleziony poświęcony m.in. tej sztuce walki (będącej wówczas nowinką), był, oczywiście, niezawodny „Przekrój”. Została ona w nim okrzyknięta „najelegantszą ze sztuk wojennych”.

W PRL sztuki walki weszły do Polski: tworzono kluby, pisano w gazetach o zawodach sportowych oraz komentowano je. Pisano m.in. o judo (dżudo) czy karate. Pojawiły się derywaty od nazw sztuk walki, oznaczające wykonawców czynności, np. judoka (dżudoka). Niektóre wyrazy z tej grupy znane były jednak już wcześniej, w pierwszej połowie XX w., np. dżiu-dżitsu oraz kendo.


Być może uchylimy rąbka „japońskości” polszczyzny szerzej w przyszłości.