Będziesz moją... Bogdanką?
Chyba nie bylibyśmy sobą, jeśli wczorajsze święto zakochanych nie natchnęłoby nas do znalezienia kilku walentynkowych ciekawostek. Jak pokazaliśmy wczoraj, Walentynki stały się popularne w Polsce całkiem niedawno. Wspominano o nich jednak już wcześniej.
Otóż w pracy pt. „Od kolebki. Przed ołtarzem. Nad mogiłą” Henryk Biegeleisen zawarł pewną bardzo ciekawą informację. Opisując francuskie zwyczaje walentynkowe, nadmienił bowiem, że polskim odpowiednikiem Walentynki (osoby) była… Bogdanka.

Nie był to jednostkowy przypadek, bo mianem bogdanek określane są także żony w pieśni „Polska powstaje”:

Słowa bogdanka używa także Brückner w III tomie „Dziejów kultury polskiej” w znaczeniu ‘wybranka’:

Dlaczego bogdanka? Bo dana od Boga? Jak Bogdan? Być może. Wiemy, że obecnie Bogdanka to nazwa poznańskiego potoku oraz lodowiska.
A zatem nawiązując do tradycji powinniśmy nazywać wybranki nie Walentynkami, a Bogdankami!
To jednak nie wszystko. Okazuje się, że św. Walenty był także patronem narzeczonych, którzy swoje święto obchodzili 7 stycznia. Wtedy także posyłano sobie Walentynki:




Spryciarz z tego młodziana.
Wracając do Walentynek: dlaczego 7 stycznia? Na pamiątkę św. Walentego z Recji, obecnie patrona epileptyków i reumatyków. Dziś patronem narzeczonych jest jednak św. Antoni z Padwy. Mówiąc o św. Walentym 14 lutego mamy za to na myśli św. Walentego z Rzymu.