4 oblicza grej(p)fruta
Zobaczyłem wczoraj w pewnej restauracji napis grejfrut, który zupełnie zbił mnie z pantałyku − chyba po raz pierwszy spotkałem się z taką formą. Norma mówi bowiem, iż pisze się albo z angielska grapefruit, albo w wersji spolszczonej − grejpfrut. Podobnie w przypadku przymiotników grapefruitowy i grejpfrutowy. Temat ten nie jest zresztą nowy: o owocowo-językowych wątpliwościach pisano m.in. tu i tu.
W ostatnim z wyżej przytoczonych źródeł Pan Literka, pisząc o ortograficznych kolejach losu wyrazu grejpfrut, podaje, iż najpierw pisano go z angielska z łącznikiem (grape-fruit), później bez (grapefruit), a następnie spolszczono ją na grejpfrut. Autor informuje także, iż dopuszczana jest wymowa grejfrut (lecz nie pisownia!) ze względu na trudności związane z artykulacją formy grejpfrut. Mimo to Pan Literka twierdzi, że − w przeciwieństwie do mnie − nieraz widuje w druku formę grejfrut.
Z naszych ustaleń wynika, że rzeczywiście najpierw funkcjonowała pisownia grape-fruit:

Później był grapefruit:

grejpfrut:

i w końcu grejfrut:

Niby wszystko się zgadza, ale… Pan Literka pisze, iż grejpfrut, czyli krzyżówka pomarańczy z cytryną, jest amerykańskim wynalazkiem z lat 40. XX w. Oczywiście nie jest to prawda, skoro nasze świadectwa sięgają już do lat 20. Sam grejpfrut zaś znany był na Barbadosie już w XVIII w.
Wracając do wariantów ortograficznych naszego dzisiejszego „bohatera”, należy powiedzieć, iż częstość ich użycia zmieniała się na przestrzeni lat, lecz dziś dominuje właśnie grejpfrut:
Podobnie przymiotnik grejpfrutowy występuje w tekstach częściej niż grapefruitowy:
Rozwiawszy zatem grejpfrutowe wątpliwości, życzymy owocowej soboty!