Daniel Dzienisiewicz
Wszystko dziś może być de-: mówi się, aby denazyfikować, dekretynizować, dekomunizować… No właśnie: dekomunizacja wydaje się szczególnie popularna. Myliłby się jednak ten, kto twierdziłby, że dekomunizacja jest nowym, pookrągłostołowym wynalazkiem wyrazowym.
Daniel Dzienisiewicz
Wczoraj o modzie, dziś o zawodach.
Mikołaj Brenk w abstrakcie do artykułu pt. 45 lat zawodu „pracownik socjalny” w Polsce twierdzi:
Minęło 45 lat od czasu, kiedy w Polsce pojawił się nowy zawód - pracownik socjalny. Oficjalnie nazwę tego zawodu wprowadzono Zarządzeniem Ministra Oświaty z dn. 4 listopada 1966 r.1. Określenie “pracownik socjalny” miało docelowo oznaczać wykwalifikowanych pracowników opieki społecznej. W Polsce zwrot ten był nowością, natomiast na Zachodzie znany był już wcześniej. Inaczej mówiąc, była to kalka językowa określeń funkcjonujących w krajach europejskich, np. angielskiego Social Worker, czy niemieckiego Social Arbeiter. Wprowadzenie zawodu pracownika socjalnego w 1966 r. nie było tylko formalną zmianą nazwy profesji wykonywanej dotychczas przez opiekunów społecznych. Związane było przede wszystkim z dynamicznymi przemianami systemu opieki i pomocy społecznej, jakie na przełomie lat 50. i 60. ubiegłego stulecia dokonywały się w naszym kraju. Genezy stworzenia zawodu “pracownik socjalny” należałoby upatrywać m.in. w chęci przekazania przez państwo działań z zakresu opieki społecznej w ręce osób wykształconych w tym kierunku.
Daniel Dzienisiewicz
Mówiąc i myślac po endecku, niżej podpisany stwierdza, że wczorajszy post dotyczył sanacyjnego zamordyzmu. Tym razem lekko zmieniamy temat, pozostając jednak w sferze polityki.
Niedawno dowiedzieliśmy się, że Kazachstan zniósł wizy dla Polaków.
Daniel Dzienisiewicz
Dziś niedziela, więc będzie bardzo krótko, lecz zabawnie. Przedstawiamy dwa ciekawe językowo żarty znalezione w kąciku satyrycznym międzywojennego czasopisma „Uśmiech”. Szczególnie do gustu przypadł nam dyktatuar!
Daniel Dzienisiewicz
Wraz z odzyskaniem upragnionej niepodległości, w międzywojennej Polsce nastała wolność prasy, ogłoszona przez rząd Jędrzeja Moraczewskiego 20 grudnia 1918 r. Rzecz jasna, w tym przypadku możemy operować pojęciem wolności wyłącznie w kategoriach teoretycznych, gdyż już od 1919 władze próbowały wprowadzać różne formy kontroli nad publikowanymi treściami. Ta tendencja pogłębiała się przez lata, a jej kwintesencją był zamordystyczny przepis z kwietnia 1938 r. ustanawiający karę pozbawienia wolności do lat pięciu za pośmiertne znieważanie Józefa Piłsudskiego.
Wydaje się jednak, że prawo prasowe dotyczyło w przeważającej mierze treści politycznych, gdyż w latach 30. w Łodzi w najlepsze wydawano świerszczyka pt. „Adam i Ewa”.
Owszem, czasopismo miewało pewne problemy w tych mimo wszystko dość konserwatywnych czasach, ale jakoś udawało mu się przetrwać.
Filip Graliński
Jak zwięźle przedstawić ideę naszego grantu 50 000 słów. Indeks tematyczno-chronologizacyjny 1918-1939 (realizowanego do 2019 roku w ramach Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki)?
Spróbujmy upakować 50 tysięcy słów w 24 słowach.